Ostatnio strasznie zaniedbałam bloga, za co te nieliczne osoby, które go odwiedzały bardzo przepraszam. Odkąd pojawił się wpis, w którym przedstawiłam autograf od sir Iana McKellena nastąpiła na blogu długa cisza, do czasu dodania poradnika autografów (za taką aktywność pod tamtym postem bardzo dziękuję!). W międzyczasie w mojej skrzynce znalazło się parę kopert, których zawartość niezwykle podniosła mnie na duchu. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o autografie, który ma dla mnie ogromne znaczenie oraz na koniec - krótka fotorelacja z Pragi.
Chyba wszyscy wiedzą, że jestem ogromną fanką Tima Burtona. Jego twórczość jak i sama osoba Tima jest dla mnie wielką inspiracją. Po pewnym czasie postanowiłam wziąć się wreszcie za list do Tima. Idea na kopertę narodziła się błyskawicznie, chociaż jej wykonanie było już trudniejsze. Początki listu były jednak trudne - zdania mi się zupełnie nie kleiły, nie potrafiłam znaleźć słów, by wyrazić wszystko to, co chciałam opisać. Po długim czasie wreszcie udało mi się napisać list, z którego byłam w miarę zadowolona. List wzbogaciłam również o zdjęcia oraz parę rysunków - ostatecznie miał on około jedenastu stron. Wreszcie po około miesiącu prac zastanowień i zmian, dwudziestego ósmego kwietnia udałam się na pocztę, dumna ze swojego dzieła. Potem nastał czas czekania, wątpliwości (czy aby na pewno nie popełniłam jakichś błędów? czy przypadkiem mój list nie był zbyt standardowy?) oraz zwątpienia.
Wreszcie dziewiątego czerwca odnalazłam w skrzynce kopertę zaadresowaną do mnie. Gdy tylko wzięłam ją do rąk, od razu wiedziałam od kogo jest to odpowiedź, jednak zanim ją otworzyłam naszły mnie czarne myśli - a co, jeśli autograf nie jest oryginalny? Jednak wszelkie wątpliwości odeszły, gdy tylko otworzyłam kopertę.
Wreszcie dziewiątego czerwca odnalazłam w skrzynce kopertę zaadresowaną do mnie. Gdy tylko wzięłam ją do rąk, od razu wiedziałam od kogo jest to odpowiedź, jednak zanim ją otworzyłam naszły mnie czarne myśli - a co, jeśli autograf nie jest oryginalny? Jednak wszelkie wątpliwości odeszły, gdy tylko otworzyłam kopertę.
Oprócz autografu z dedykacją została wysłany został standardowy list, w której Tim odpowiedział na przeróżne, najczęściej zadawane przez fanów pytania. Do tej pory nie mogę uwierzyć w swoje szczęście.
Na koniec chciałabym pokazać Wam krótką fotorelację z Pragi, do której wybrałam się w lipcu. Moim głównym celem była właśnie wystawa Tima Burtona, która obecnie została już zakończona. Wystawa była absolutnie wspaniała, jednak ze względu na zakaz fotografowania nie mam z niej żadnych zdjęć, poza trzema poniższymi. Ekspozycja zajęła cały budynek - można było podziwiać profesjonalne malunki Tima na płótnie, jak i te rysunki na chusteczkach czy gazecie. Przedstawione były przeróżne figurki oraz mnóstwo wspaniałych rzeczy, które sprawiły, że z wielkim żalem opuściłam budynek galerii.
Tym, którzy wytrwali do końca postu - dziękuję!
Będę wdzięczna za pozostawienie śladu w postaci komentarzy. :)